Dramat i komedia (fragm.)
O dalszym ciągu Historii, tej przez "wielkie "H" zadecydował tłum, lud Rzymu, który pragnął ładu, porządku, stabilizacji politycznej, a tym samym gospodarczej, dobrobytu, tych wszystkich zasad, które zaczął tworzyć Juliusz Cezar. I kiedy go zabrakło, lud odsunął się od spiskowców, działających w imię idei republikańskiej. Szekspir, pisząc "Juliusza Cezara" pokazał ów gniewny, lud Rzymu, wprawdzie ulegający demagogii słów, niemniej będący decydującym czynnikiem, który zapoczątkował w państwie rzymskim erę Cesarstwa. Tej roli ludu, rozmachu, z jakim Szekspir nakreślił w swym dramacie sceny zbiorowe zabrakło w premierowym przedstawieniu "Juliusza Cezara" w Teatrze Dramatycznym, w reżyserii (i układzie tekstu) Ludwika René, z dekoracjami Jana Kosińskiego, kostiumami według projektu Ali Bunscha, muzyka Tadeusza Bairda. Przekładu dokonał Jerzy S. Sito, a przekład to dobry, piękny, treść napisana jasnym, płynnym, współczesnym językiem. Cóż, kiedy ten wspaniały dramat szekspirowski nie otrzymał oni odpowiedniej scenografii, ani kostiumów, które podkreślałyby epokę, ani odpowiedniej reżyserii. Nie rozwodząc się nad zupełnie niepotrzebnym poprzestawianiem scen w przedstawieniu (praktyka już dawno wykazała, że źle się wychodzi na "poprawianiu" Szekspira) już w jednej z najwspanialszych scen, gdy Antoniusz pokazuje ludowi skrwawione ciału Cezara, zabrakło dynamizmu, zabrakło porywającego przemówienia Antoniusza nad ciałem Cezara, zabrakło wreszcie reakcji tłumu, tej właśnie, która wszak zadecydowała o losie spiskowcu i Rzymu. Może właśnie na skutek poprzestawiania scen sam Cezar wypadł w sztuce słabo i nieprzekonywająco, w interpretacji Mieczysława Mileckiego, jako już człowiek stary, znękany, rzec można gotowy na śmierć. Natomiast inne role wypadły doskonale, zwłaszcza Gustaw Holoubek jako Marek Antoniusz, świetny mówca, jeszcze lepszy polityk, który z pełną świadomością realizuje linię polityczną Cezara i... swoją. Piękną Postać Brutusa stworzył Ignacy Gogolewski, pokazując człowieka ideowego, prawego, szlachetnego, kochającego... Cezara i zabijającego go w imię republikańskiej idei, która - z czego nie zdaje sobie sprawy - stała się przeżytkiem społecznym i politycznym. Z plejady aktorów występujących w dramacie, stanowiących dobrze zgrany zespół należy także podkreślić grę Zbigniewa Zapasiewicza występującego w roli Kasjusza. Aleksandra Forda jako Lucjusza i Janinę Traczykównę w roli Porcji. Oktawianem był Jerzy Zelnik. Byłby to niewątpliwie znakomity spektakl, gdyby nie mankamenty reżysersko-kostiumowe.